GoRabbit: Czy w każdym samochodzie wyposażonym w ksenony można wymienić je na żarówki?

Bogdan Dziadek, ekspert warsztatu GoRabbit, mechanik od ponad 20 lat: Wiem, że można chcieć zrezygnować z ksenonów na rzecz zwykłych reflektorów. Światło ksenonów jest lepsze niż w przypadku żarówek, a nawet LED-ów, ale naprawa samego ksenonu czy wymiana części do świateł ksenonowych jest bardzo droga. Trzeba jednak pamiętać, że instalacja zwykłych żarówek to ingerencja w układ elektroniczny samochodu. 

Technika wymiany reflektora samochodowego na inny o tych samych kształtach to kwestia manualna – wystarczy wypiąć zderzak, wyciągnąć reflektor i zamontować nowy. To jednak także ingerencja w wiązkę elektryczną i moduł komfortu, czyli moduł odpowiedzialny za sprawdzenie elementów oświetlenia. W samochodach Audi, Skoda, Seat czy Volkswagen należy wylogować ksenony jako światło zimne, bo w momencie wymiany na zwykłe żarówki sterownik silnika będzie to postrzegał jako awarię i non stop będzie się świeciła lampka „brak świateł”. Cały proces to wyzwanie. Może dość do sytuacji, że ktoś kupi tanie zwykłe reflektory, a montaż będzie kosztował więcej niż wymiana ksenonów.

GoRabbit: Czy w każdym samochodzie można wymienić ksenony na zwykłe lampy? Jeśli nie, co nas ogranicza?

Bodgan Dziadek: Istnieje całkiem poważne ograniczenie, które można obejść, ale nie bez trudu. Samochody od rocznika 2003 wzwyż wykorzystują tzw. magistralę CAN, będącą sercem systemu diagnostyki. Moduł komfortu występujący w tej linii, o którym wspomniałem już wcześniej. Kiedy jest zainstalowany w samochodzie, ksenony są zalogowane w tym module i sprawdzane po uruchomieniu auta. Nowe światła trzeba więc sprawić, by sterownik widział je jako zalogowane. 

GoRabbit: Czy można to zrobić samemu?

Bogdan Dziadek: Byłoby ciężko. Naprawdę. Choćby ze względu na homologację. Nawet gdyby wymiana się udałą, diagnosta sprawdzający nasze auto może uznać, że w aucie powinny być ksenony, a ich nie ma, choć istnieją według homologacji. Musimy też uwzględnić czujnik na wahaczu, który trzeba wylogować i odciąć, żeby sterownik komfortu czy świateł nie alarmował o awarii w przypadku jego braku. 

Czy zmiana świateł jest warta całego tego wysiłku – to kwestia indywidualna. Jeśli ktoś chciałby się jej podjąć, to tylko w warsztacie, w którym mechanicy mają o tym pojęcie. Samo niewłaściwe podłączenie elektryki może spowodować zwarcie, pożar czy uszkodzenie sterowników. Na pewno wymiana będzie prostsza w autach starszych, choć nie wszystkich, bo wszystko zależy od wyposażenia pojazdu i tego, z jakimi ustawieniami zjechał z linii fabrycznej.

Ostatecznie, jeśli ktoś się porwie na samodzielną wymianę, i nawet jeśli przebiegnie ona na pierwszy rzut oka pomyślnie, warto podjechać do warsztatu, żeby sprawdzić, czy wszystko jest poprawnie wylogowane.

GoRabbit: Ile czasu zajmuje wymiana ksenonów i o jakich kosztach mówimy?

Bogdan Dziadek: To zależy od liczby elementów do ściągnięcia. Zależnie od samochodu, konieczne może być ściągnięcie zderzaka, zamontowanie i przeróbka instalacji elektrycznej, podłączenie kabelków. Sama wymiana obydwu reflektorów to koszt ok. 300 zł, ale włącznie z przeprogramowaniem mowa o 600 zł wzwyż. Czas zależy od stopnia skomplikowania systemu – powiedzmy, że do dwóch dni. 

Pamiętajmy też, że taka operacja to także dla warsztatu wielkie ryzyko. Jeśli coś się nie uda mimo bogatej wiedzy mechanika, to warsztat poniesie koszty, możliwe więc, że niektóre warsztaty odmówią realizacji. 

Bogdan będzie częściej dzielił się wiedzą na łamach GoRabbit, więc obserwuj nasz blog i media społecznościowe, aby nie przegapić kolejnych ciekawych artykułów!

Autor tekstu

Bogdan Dziadek

ekspert warsztatu GoRabbit, mechanik od ponad 20 lat. Prywatnie miłośnik klasycznych samochodów sportowych.